poniedziałek, 17 listopada 2014

Moje odkrycie - cwibak


Brzmi zagadkowo, wygląda jak keks, a jego głównym składnikiem jest.... Fasola Piękny Jaś.  
Tak, nie cukier, nie mąka, a fasolka. Ciasto- cud, bo nie dość , że nie tuczy ( no bo czym) to jeszcze ma wartości i nie powoduje wzdęć - deser idealny. 
Ale do rzeczy. 

Potrzeba nam dwie szklanki fasoli, jajko, pół kostki roztopionego masła, łyżka mąki ziemniaczanej, 20 g drożdży , sól, bakalie.

Kluczem do cudownych właściwości tego ciasta jest to jak gotujemy fasolę i niech nas ręka Boska (albo każda inna) broni namaczać! Fasolę zalać wodą i zagotować - ma się tak gotować 20 minut, po czym zalewamy wrzątek, zalewamy świeżą wodą i znów gotujemy 20 minut i tak w kółko jeszcze ze trzy - cztery razy. Po tej procedurze fasola jest miękka, słodsza i niewzdymająca (Alleluja, potwierdzam). 
Fasolę należy zemleć ( ja zaryzykowałem życie blendera - podpowiedź- odpuścić kiedy zaczyna się dymić :).
Do zmielonej fasoli dodać pozostałe składniki, dobrze wymieszać , piec 50 minut w 180 st i palce lizać :)

A może tak cwibak zamiast tradycyjnego keksu na święta? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz